niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 17

'Przemiana'

'Ludzie się nie zmieniają.Ubierają tylko inne maski.'

-Może tą?-paznokciem pomalowanym na krwisto czerwony kolor,Lena wskazała kolejną kartkę zapisaną czarnymi nutami.Na każdej stronie widniały zupełnie różnie teksty i melodie.Była jednak cecha wspólna,która wiązała wszystkie partytury w jedną całość.Nie było wśród nich piosenki nie napisanej przez rodzeństwo bądź innego ucznia szkoły to której chodziła starsza dwójka.Przed oczami Diego mignął tylko napis 'Tu Eres Mi..'. Machnął na nią ręką.Rozumiał,że Lenka kochała te piosenkę.To pierwszy utwór,w który wlała całą siebie.Każdy szczegół napisała zupełnie sama.Rozpierała ją duma kiedy ktokolwiek choć zanucił się sobie pod nosem.Brunet robił to dość często.Sprawienie przyjemności siostrze było dla niego zwyczajnie miłe.Czego się nie robi aby zadowolić swoje rodzeństwo? Ale ile można wymyślać wersji jednej piosenki?Szatynka dodawała ją na swojego bloga przy każdej możliwej okazji.Gdyby mogła robiłaby to pewnie codziennie. Rezygnacja z tego pomysły była jednak koniecznością.
-'Algo Suena En mi'?Proooszę-wyjęczała Natalia,machając kartką jak oszalała.
-Ty zawsze chcesz to coś skomponowane przez M...-starszy brat jak zwykle starał się dokuczyć siostrze.
-Nawet nie kończ.-przerwała wściekła.-Jeżeli mam siedzieć z wami w jednym pomieszczeniu to nie rozmawiamy o chłopakach.-brunetka spojrzała na nich błagalnie.
-Dobra zmiana tematu.-zadecydowała Lena.-A to co śpiewałeś przed chwilą,Diego?-zauważyła w jego oczach charakterystyczne iskierki.Wyglądały niczym lampki na choince,stojącej w salonie. Nastała jedna,wielka cisza.Gitara trafiła do rąk Diego.Rozpoczął powoli przesuwać palcami po strunach. Jego usta ułożyły się w szczerym uśmiechu.Słowa same zaczęły pływać.Nim się zorientował zatracił się w swojej muzyce.
Escucha y siente
Sube el volumen vas a enloquecer,
enloquecer, enloquecer, oh...
Entiende y siente
De corazones rotos soy el rey
Yo soy el rey, soy el rey, oh...
Perdiendo el control 

Dime el ritmo ponte a bailar
Ven conmigo déjate besar
Yo sé te va a gustar,
mi estilo te va a conquistar
Mis pies te mueve al compás,
se que no lo puedes evitar
No intentes luchar ,
Mi estilo te va a Conquistar  
[...]
Y es que yo soy así
Mi vida es alocada
Sin red y voy a mil
Mi ley es doble o nada
Y es que yo soy así
Con solo una mirada
Vas a quedar de mi
Por siempre enamorada 
-Braciszku,jest piękna.-wzruszyła się Naty.-A teraz gadaj! O kim ją napisałeś?- Czyli już czas. Koniec ukrywania się,zaprzeczania,wykręcania,oszukiwania samego siebie. Próba zagłuszenia uczucia spełzła na niczym.Skoro one już wiedzą to dlaczego nie przyznać się do zauroczenia uroczą blondynką? Ale czy wyznanie im prawdy coś zmieni? Wciąż będzie tchórzem,który boi się powiedzieć 'zostaniesz moją dziewczyną'? Trzy słowa,nie mogące wydostać się z jego ust za każdym razem kiedy ją widzi.
Długie nogi,idealna figura,złote włosy, delikatny głos...Ideał. Jego idea, powodujący nagły spadek pewności siebie.
-Dieguś-odezwała się cicho Lena.-No kto to?!Siostrą nie powiesz?-oburzyła się szatynka.
-To nie chodzi o to co ja wam powiem.Tylko co wy powiecie mnie.-Brunet po prostu wstał i skierował się do wyjścia z pokoju.
-On to zrobi.-pisnęła Naty. Zbyt dobrze go znała,żeby nie wiedzieć co kombinuje.
-Co zrobi?-wściekła się Lena.Denerwowało ją sposób 'rozmowy' starszego rodzeństwa. Zdawała sobie sprawę,że dogadują się o wiele lepiej między sobą niż z taką smarkulą.Ale kurcze dlaczego nie powiedzą jej o co chodzi?!
Musiał udowodnić,że nie jest już małym chłopcem. Chciał powiedzieć Ludmile,że nie jest dla niego obojętna. Chęci są ale co z sposobem wyznania? Musiał wytężyć swój typowo chłopski rozum. Nie był romantykiem jak Verdas czy Ponte. Jednak Ferro była zdecydowanie warta wysiłku.
-Dlaczego nie zagrasz jej nowej piosenki?-spytała Naty,schodząc z góry,z gitarą w ręce.Strzał w dziesiątkę! Co on by bez niej zrobił? Wiedziała doskonale czego chce,potrzebuje zanim sam się dobrze zastanowi. Mając kogoś takiego u boku życie nie może być trudne.
-Kocham cię siostro-oznajmił całując jej zarumieniony policzek.-Dzięki.-odebrał od niej swoją własność i wyszedł kierując się do domu swojej ukochanej.
-Wiesz kto zepsuł nam brata?-zaśmiała się Lena,stając obok siostry.
-Jeszcze trochę zacznie piec jej serduszka w kształcie serca.-uśmiechnęła się patrząc na drzwi ,w których zniknął.-Wydaje mi się,a przy najmniej mam nadzieje,że to Ludmiła. Choć nagramy te piosenkę bez niego bo jak wróci to jedyną rzeczą jaką z siebie wykrztusi będzie jej imię.-zarzuciła swoją chudą rękę na ramię siostry.
-Co jak się nie zgodzi?-palnęła Lena.
-Będzie nam  potrzebny zapas lodów czekoladowych,paluszki,jego ulubione chipsy i jakiś horror.- odpowiedziała bez zająknięcia Natalia.
-A chusteczki?-spytała szatynka.
-Pffu.Przecież Diego to nie dziewczyna.-stwierdziła ze śmiechem brunetka.

'Wrócili.Nie oni się odnaleźli. To ja i Feder znowu zawitaliśmy w Buenos Aires.W domu,jak to pięknie brzmi,prawda? Dom. Kocham to słowo. Nareszcie mogę iść do normalnej szkoły.Poznać kogoś nowego bez obawy,że następnego dnia wyląduję na drugim krańcu świata. Mam ochotę krzyczeć ze szczęścia. Tańczyć i śpiewać aż zabraknie mi tchu.To niesamowite ile jedna przeprowadzka może wnieść radości do naszego życia.Wszystko zmienić.
W czwartek czyli za dwa dni przeprowadzamy się do nowego domu.(po raz kolejny to wspaniałe słowo,widzisz?) Będę mieszkała oczywiście z tatą i Federem.A do tego napatoczył się Leon i dziadek. Nie jestem z tego powodu zdenerwowana czy smutna.Naprawdę się cieszę. Po prostu Leon... Mam wrażenie,że się zmienił. Na feralnym balu był dla mnie wredny(może nie do końca ale nazwał mnie 'księżniczką' jak można zrobić coś tak głupiego?),potem nasz prawie wypadek. A dzisiaj? Zaatakował mnie drzwiami,przez co zemdlałam. Sama nie wiem co myśleć. Jesteśmy przyjaciółmi czy wrogami?Może jest po prostu strasznym fajtłapom?
Moja obietnica.Pamiętam jakby to było wczoraj.Powiedziałam mu,że nie zakocham się w nikim innym. A ja zawsze dotrzymuje słowa i to przeraża mnie najbardziej. Jestem na niego skazana. Czy go kocham? Kochałam,co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Ale teraz? Nie jest mi obojętny lecz czy to miłość? Według mnie jest strasznym bufonem. Niestety przykra prawda jest taka,że nienawidzę takich kretynów.  Jeżeli rzeczywiście jesteśmy sobie pisani pozostaje mi tylko jedno. Muszę przywrócić go do dawnej świetności. Musi znowu być MOIM Leonem. Nie ma innego wyjścia. Przemianę Verdasa czas zacząć.'
Violetta zamknęła swój największy skarb.Chowając go z powrotem do torebki usłyszała nie wyraźny szept Leona siedzącego obok.
-Jeszcze go nie zapisałaś?-nie do końca rozumiała o co mu chodzi,widząc jej zdezorientowaną minę wskazał głową na różową torebkę spoczywającą na jej kolanach.-Pamiętnik.
-Aaa-ocknęła się,pod wpływem jego spojrzenia.-Nie.Znaczy Tak. To jest mój dziesiąty pamiętnik.-tym razem to Leon zastanawiał się o co chodzi.-Marudziłam tacie,że nie chce innego. A on jako wielka szycha zamówił,kupił nie wiem,dwadzieścia takich samych sztuk.Mogę więc wypisywać się ile wlezie. - Verdas zaśmiał się perliście,co zwróciło uwagę panów siedzących z przodu samochodu.
-Mam nadzieje,że nie wydrapujecie sobie oczu.-zakpił Federico, skręcając w lewo tak jak kazał mu Ponte. Zbyli jego uwagę milczeniem.
-Vilu,wciąż pamiętam kiedy dostałaś go na urodziny.Znaczy ten pierwszy.Nie rozstawałaś się z nim na krok.-kąciki jego ust powędrowały do góry.
-Vilu-powtórzyła jak echo szatynka,zastanawiając się nad czymś głęboko. Teraz nie był dla niej wredny. Nawet się nie wywyższał. Może jej interwencja wcale nie będzie potrzebna? Zdaje się,że sam doskonale radzi sobie z powrotem do łask.
-Coś nie tak? Jeżeli znowu cię uraziłem to przepraszam.-obruszył się chłopak.
-Nie,nie!-zaprzeczyła szybko.-Po prostu dawno nikt mnie tak nie nazywał.-rozpromieniła się.-Co do pamiętnika-szybko zmieniła bieg rozmowy kierując ją na bezpieczniejsze tory-to wciąż nie opuszcza mnie na krok.A tak właściwie dokąd jedziemy?Wypadliście przez tego SMS'a z hotelu jakby się paliło.-zadrwiła.
-Nasza przyjaciółka się martwi.-odpowiedział Ponte.-Po za tym w sobotę jest impreza na cześć Leona. Będzie tam cała nasza paczka a byłoby dobrze gdybyście znali kogoś oprócz nas.-wytłumaczył brunet.-Skręć w prawo.-dalej instruował kierowce. Viola nie specjalnie zwróciła uwagę na słowa,które kierował do nich Maxi.Dużo bardziej wolała podziwiać widoki rozchodzące się za oknem czarnego Audi taty.Jeden dom,drzewo,dziewczynka na chodniku,przystojniak z gitarą,dom,starsza pani...
-Maximiliano,mam zwidy czy Diego szedł tam z gitarą?-Leon zwrócił się do przyjaciela.
-Nie wiem,możliwe.Może szedł do Lu.Nie mieli przygotować piosenki na zaliczanie dla Pablo?-rzekł wciąż skupiony na drodze.
-Ona miała śpiewać z tobą kretynie.-oznajmił Verdas.-Ooo jesteśmy.-widok domu Fran,natychmiast podniósł go na duchu oraz zakończył żywą dyskusje chłopców-Federico stało się coś?-zapytał brata.-Całą drogę się nie odzywałeś.-Co miał powiedzieć? 'Mam nadzieję,że wasza Francesca to TA Francesca'. A może 'wydaje mi się,że zakochałem się w waszej przyjaciółce?' Obie opcje w tej chwili były co najmniej nie na miejscu.
-Wszystko jest w jak najlepszym porządku.-powiedział bardziej do siebie niż do pozostałej trójki.- Idziemy?- w odpowiedzi było słychać tylko trzask zamykanych drzwi.Federico,czego ty się boisz?To tylko dziewczyna,przecież cię nie zje.Raz kozie śmierć.-Verdas nie pozwolił aby strach go zatrzymał.W końcu to wcale nie musi być ona. Kiedy się otrząsnął,zauważył,że na trawniku stoi zupełnie sam.Nie przejął się tym zbytnio.Mogli już dawno wejść do domu zapominając o nim.Rzeczywiście,uraziło go to trochę ale wciąż z dobrym humorem zapukał do ogromnych mahoniowych drzwi. Spodziewał się widoku Leona albo Maxiego. Może się zorientowali,że Fede zniknął? Byłoby to całkiem logiczne,posunięcie według niego.Nim jego teorię o ich roztargnieniu ujrzały światło dzienne,przed nim pojawiła się ONA.

 
____________________________
Proszę o to 17! Zdecydowanie za dużo dialogów ale cóż tak wyszło. ;_;
Mogę z ręką na sercu powiedzieć,że jest okropny. :/

Najpierw miał być OS ale nie mam na niego weny. Mam nadzieję,że nie zabijecie. :*
Mam takie pytanie odnośnie wyglądu bloga. Dobrze wam się czyta czy może mam zmienić kolor czcionki?
 Następna notka może we wtorek,środę.Wiecie...Szkoła,szkoła i jeszcze raz szkoła.Czeka mnie randką z przedmiotami ścisłymi i potajemne spotkanie z konkursem z chemii. xD Także rozdziały będą ukazywały się rzadziej. Postaram się aby były co najmniej 2 razy w tygodniu ale nie obiecuję. :*
  A tak wzięłam się w garść i w końcu odpowiedziałam na pytania od Liki P. z bloga  http://opowiadanietini.blogspot.com/ możecie śmiało wpadać jest świetny.
Pytania:
1. Jak masz na imię ?
Nie wiem czy ktoś czytał notkę powitalną ale mam imię na literkę D. reszta pozostanie moją słodką tajemnicą.xd Ale na drugie mam Angelika. :D
2. jakie masz hobby ?

Czytania i pisanie. Ostatnio praktycznie nie robię nic innego(no oprócz nauki xd). Jestem strasznym molem książkowym.:3
3. Kto Cię inspiruje do pisania bloga ?

Nie ma takiej osoby. Blog jest dla mnie wyzwaniem,którego po dość długiej wewnętrznej walce postanowiłam się podjąć.
4. Jaki jest twój styl ? 

Przede wszystkim wygodny. Jestem zwolenniczkom spodni jednak lubię nosić spódniczki bądź sukienki. :3 
5. Ulubione danie ? 

Makaron. Uwielbiam wszystko co jest z nim. Ale najbardziej kocham zapiekankę z pesto pomysłu mojej cioci. Nie będę wdawała się w szczegóły po nigdy nie skończę. :P
6. Jaki jest Twój ulubiony kolor ?

Niebieski,czerwony i czarny.
7. W jakim województwie mieszkasz ?

Kujawsko-pomorskim. Ale tuż 'przy granicy' z wielkopolskim bo moja babcia tam mieszka.xd 
8. Twoje życiowe motto...

Nie bój się.I tak umrzesz.
Takie trochę okrutne ale naprawdę mi pomaga. :3 
9. Jorge vs. Xabiani

Jorge ♥♥♥♥
10. O czym marzysz ?

Żeby kretyński kurier przywiózł mi moje książki.;_;
Znaleźć sobie w końcu zawód,który chciałabym wykonywać. 
 11. Co myślisz o świecie w którym żyjemy ?  
'To nie świat jest zły.To ludzie go niszczą.'
12. Jaki tytuł nosi twoja ulubiona piosenka ?

Zdecydowanie za długo by wymieniać. Ale możecie sobie spojrzeć w playlistę bo znajdują się tam tylko piosenki ,które lubię.xD 


Przepraszam was bardzo ale na nominacje nie mam czasu. ♥

29 komentarzy:

  1. Pięknie <333
    Dzisiaj znów krótko, przepraszam :(
    Gratuluję nominacji!
    I zapraszam do mnie, chyba jeszcze nie byłaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za mało leonetty ;3

      Usuń
    2. Możliwe. ;3 Ale to było pół roku temu. xD Leonetty się więcej zrobiło.

      Usuń
  2. Jeju, BOSKI ♥.♥
    Już nie mogę doczekać się nexta *.*
    No i Fedecesca ;33
    KOCHAM ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuperaśny
    Chce cie poinformować że zostałaś nominowana do LBA na moim blogu: http://leonetta-leonivilu-innahistoria.blogspot.com/2014/01/nominacja-do-lba.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje.♥
      Na pytania odpowiem pod następnym rozdziałem. :*

      Usuń
  4. Boski,
    Fedecesca, jak słodko.
    Tini
    PS: Zapraszam do mnie:
    leonetta-miloscodpierwszegowejrzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na mojego bloga:

    violetta-diego-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzę. :3 Ale ma prośbę linki zostawiajcie w przeznaczonej do tego zakładce. :)

      Usuń
  6. Genialny!!!
    Bez nexta chyba umre
    Fran i Fede Jeju
    Czekam na nexta

    Annie

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuuper.
    Weny, weny i jeszcze raz weny ;)
    Uuuu....Fede i Fran<333 Czekam na nexta ;D.
    Vicki <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Suuuuper.
    Weny, weny i jeszcze raz weny ;)
    Uuuu....Fede i Fran<333 Czekam na nexta ;D.
    Vicki <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Suuuuper.
    Weny, weny i jeszcze raz weny ;)
    Uuuu....Fede i Fran<333 Czekam na nexta ;D.
    Vicki <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuuuper.
    Weny, weny i jeszcze raz weny ;)
    Uuuu....Fede i Fran<333 Czekam na nexta ;D.
    Vicki <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Okropny?
    Wiesz co ja na to? Hahahahahaha. ;D Raczej wspaniały! Ten zakochany Diego, ukazane dobre relacje rodzeństwa, wpis Violetty, słodka rozmowa Leonetty i na końcu Federico oraz tajemnicza Ona, czyli Francesca... Genialne! Fenomenalne! Cudowne!
    Przecież dialogi są potrzebne w opowiadaniu. A Ty piszesz je znakomite, że normalnie... Słów mi brak. To wszystko takie realne. Jakbyś mnie, to znaczy nas przeniosła w tamten świat. Dosłownie widzę wszystko, jakbym była tam razem z bohaterami.
    Sophie już brakuje mi epitetów. Mam nadzieję, że to był ostatni raz, kiedy skrytykowałaś arcydzieło, które tworzysz. No ja jestem zachwycona. Koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah zabawna jesteś. Wspaniały? Ale z jednym muszę się zgodzić.Zakochany Diego jest cudowny.♥ Ciesze się,że przenosisz się w tamten świat. Kocham kiedy opowiadanie jest tak niezwykłe,że czujesz się jakbyś tam była. Nie wiem jak Ci się udało czytając to coś do góry. Ale dobrze nie będę się kłócić . :3
      Kocham ♥

      Usuń
  12. O Fede i Fran.
    Jak słodko.
    Zapraszam do siebie na kolejny rozdzialik.

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :3
      Już jest? Kiedy czas mi na to pozwoli na pewno wejdę. :*

      Usuń
  13. Fajne :)
    Dziś natrafiłam na tego bloga, a bardzo fajnie piszesz.
    Będę cię odwiedzac ;D
    http://violettadisneypoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń