poniedziałek, 12 maja 2014

Autorka: Fruits



              Buenos Aires, 13.07.2013r.

                                                                   Najukochańszy!

Nie uważasz, że to dziwne? Moja miłość do Ciebie powinna skończyć się wraz z twoim odejściem, a tym czasem trwa nadal. Nigdy nie zrozumiem jak działa ten system. Zawsze marzyłam o tym, by poznać tajemnice, które dla wielu wciąż są zagadką. Poznałam wiele definicji " szczęścia". Jesteś jedną z nich. Choć wiem, że tego nigdy nie przeczytasz, piszę do Ciebie. Czy życie nie jest piękne?Wciąż pokładam w tym nadzieję.
Nie wyczuj ironii w tym liście. Tęsknię i próbuję Cię sobie przybliżyć. Kto wie? Może teraz się uśmiechasz? Wiesz, że nigdy nie lubiłam towarzystwa. Wiedziałam w sobie zero. Próbowałeś zmienić to, ale taka jest moja natura. Nienawidzę Cię. Kocham jednocześnie. Zrobiłeś to, nie umiem żyć w samotności. Mam Logana. Nie jest jednak moim mężem. To ty nim nadal jesteś. Nie mam pojęcie co on ma na myśli gdy mówi "my". Chcę by on zastępował ojca naszemu Neilowi. Nie chcę by chłopak cierpiał. Pewnie chcesz teraz, aby Ci oni opowiedziała. Dobrze, twój synek kocha tańczyć i próbuje z całych sił dorównać twoim wyczynom. Ciągle puszcza sobie nagrania z występów, w których dawałeś niezły pokaz. Idzie mu nieźle. Nie przypomina Ciebie, ma jedynie twoje oczy. Czasem żałuję, a niekiedy się z tego cieszę. Chciałabym mieć choć twoją najmniejszą cząstkę przy sobie, a tym czasem mam niemal swojego klona. Nail ostatnio znalazł walizkę z twoimi rzeczami. Wszędzie w domu latają słuchawki i bluzy, które mimo lat wciąż przyciągają wspomnienia. Czuję twój zapach, rozpływam się. Ciągle mu powtarzam jak go kochasz, choć nie możesz być przy nim. On kocha Ciebie i ma nadzieję, że ty na niego patrzysz i jesteś dumny. Wciąż to powtarza. Logan jest zły uważa, że powinniśmy zapomnieć. Nie zamierzam. Chcę pamiętać każdy pocałunek, którym mnie obdarzyłaś i każde słowo wypowiedziane do mnie. Nie uleciało to z mojej głowy i nie zamierzam tych wspomnień puścić w niepamięć. Mówię tak, a boję się wymówić twoje imię. Nie chce mi przejść przez gardło, mam ochotę na płacz. Wtedy uciekam do zacisznego miejsca jakim jest twój pokój i wiesz co wtedy myślę? " Nadal jesteś moim księciem Maxymiliano, jedynym i prawdziwym". Płaczę, ale to łzy przynoszą mi ukojenie. Dzięki nim nadal wiem, że jestem człowiekiem i mam uczucia. Wtedy podchodzi do mnie nasz syn i nic nie mówiąc wtula i się w moją pierś i szepcze mi do ucha " Też tęsknię.". Jak na siedmiolatka jest niezwykle dojrzały, nie uważasz? Wydarzenia w jego życiu sprawiły, że czasami rozumie życie lepiej niż ja. Francesca i Camila często przychodzą. Próbują nawiązać rozmowę, ale odpowiadam milczeniem. Wiem, że to nie w porządku wobec nich, ale nie mam siły. Nie obchodzą mnie rzeczy, które opowiadają. Zapamiętała tyle, że Violetta występuje teraz na największych scena na świecie. Nie "ma" czasu na kontakty z nimi. Dziewczyny z niecierpliwością oczekują jej powrotu do Buenos Aires. Moim zdaniem Viola je wystawi, jak zawsze przecież. Fran i Cami założyły własny butik, którego stworzenie planowały już za twojego życia... Cholera, znów płaczę. Przepraszam. Już wracam do tematu. Kto jeszcze został? Ludmiła. Miałam nadzieję, że będzie mnie wspierać. Niestety, miała inne plany. W tej chwili jest we Włoszech wraz ze Federico. Nie uważasz, ze miłość ma różne oblicza? Nigdy nie przypuszczałabym, że oni...razem. Cały czas piszemy ze sobą, ale to nie to samo co przytulić się do niej i usłyszeć parę słów pocieszenia. Choćby kłamstw typu: "Wszystko będzie dobrze, nie martw się." lub " Życie Ci się jeszcze ułoży, zobaczysz.".

Tęsknię. Cholernie mi Was brak. Mam nadzieję, że gdziekolwiek jesteście pamiętacie o mnie. Kończę, Logan przyprowadził Neila ze szkoły. Nie zapominaj, kocham Cię. Twój synek też. Macie sobie tyle do opowiedzenia... Mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś w lepszym świecie. Tymczasem spróbuj dać mi siłę na spotkanie z rzeczywistością.

                                                                                                                                   Twoja na wieki                                                                                                                                               Natalia

PS. "Nic nie rozdzieli nas, nawet śmierć" - pamiętasz jak to mówiłeś? Rocznica naszego ślubu. Tak, to dzisiaj...

4 komentarze:

  1. Boże, czytałam to, piękne <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne,boskie itp.
    Nie da się tego opisać
    Fruits pisze niesamowicie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejciu *.* Fruciu, cudownie! To jest niesamowite. Masz w sobie tyle talentu i tego nie da się opisać słowami. Ten list jest tak piękny i wzruszający.. Mimo iż go już u cb czytałam to i tak łza spłynęła po moim policzku. Przepięknie ♥

    OdpowiedzUsuń